Jak radzić sobie z toksycznymi osobami?

To chyba temat na czasie, zwłaszcza, że jesteśmy świeżo po świątecznych spotkaniach i coś mi mówi, że wiele lub wielu z Was miało kontakt z takimi właśnie osobami. Choć może raczej należało się zająć tematem przed świętami? Na te wątpliwości już niestety za późno.

Jakiś czas temu wspominałam o książce Toksyczni. Jej autor, Tim Canthoper, proponuje kilka kroków, które pomogą nam radzić sobie w trudnych relacjach, oto kilka z nich:

1.   Opanowanie, bardzo ważna sprawa, gdy w pobliżu znajduje się toksyczna osoba. Łatwe? Niekoniecznie. Jednak dobrze jest przynajmniej spróbować działać spokojnie i rozważnie. Lepiej też nie tracić czasu i energii na walkę, walczyć trzeba wyłącznie wtedy, gdy to konieczne. Zastanawiajmy się nad kolejnymi krokami, a jeżeli toksyczna osoba odmawia współpracy, rozważmy jakie mamy możliwości. Nie chodzi oczywiście o odwet, ale o to, by nie stać się ofiarą.

2.   Zajmij się sobą (moje ulubione zdanie). Zrozumienie siebie, akceptacja i poukładane sprawy pozwalają na to, by skuteczniej się chronić. Są wśród nas ludzie, którzy, gdy tylko wyczują naszą słabość lub swoją przewagę, natychmiast to wykorzystają. Dlatego najpierw sami musimy przyjrzeć się swoim słabym stronom. I nie chodzi o to, że słaba strona jest czymś złym, raczej o to, że to wyjątkowo czuły punkt, który łatwo wykorzystać. Przyjrzyjmy się szczególnie takim cechom jak: wspaniałomyślność, dobroć, nadmiernie rozwinięta empatia (to cecha notorycznie gubi mnie, dlatego kiedyś usłyszałam, że czasem powinnam bronić siebie przed sobą samą), ale też nieśmiałość i brak pewności siebie. Wszystko to jak magnes przyciąga toksyczne osoby. Jeśli poznamy swoje czułe struny, łatwiej będzie pilnować granic. Kluczowe w tej sytuacji jest poznanie siebie i absolutnie szczere przyznanie, jacy naprawdę jesteśmy. Nie jacy chcielibyśmy być, tylko jacy obecnie jesteśmy.

3.   Ważne jest, by dostrzec, że mamy do czynienia z osobą toksyczną, a później warto spróbować poznać jej sposób działania. Pomocna może być zaufana osoba, ale nie taka, która wszystkiemu przyklaśnie, taka, która pomoże zrozumieć, co się dzieje. Jeśli możemy liczyć na kogoś takiego, zapytajmy też o nasze słabe punkty, czasem z boku więcej widać.

4.   A gdy już dochodzi do spotkania i toksyczna osoba prowokuje, zdarza się, że jesteśmy pod wpływem silnego wzburzenia, ale nie dajmy się wciągnąć  awanturę.  Żeby poradzić sobie z takim przeciwnikiem trzeba mieć trzeźwy osąd, dlatego konfrontacja pod wpływem alkoholu także nie jest dobrym pomysłem. Jeśli rozmowa przybiera toksyczny obrót, ja mówię, że to nie jest poziom rozmowy, w której chciałabym uczestniczyć i lepiej będzie jeśli wrócimy do tego nieci później, co pozwala wyciszyć emocje, nie tylko moje.

5.   Tutaj króciutka, ale w moim odczuciu bardzo dobra rada Tima Cantophera: wyglądaj poza swoje bezpośrednie otoczenie i szukaj tego co dobre, skąd taka rada? Ponieważ oglądanie świata wyłącznie przez pryzmat problemu, jaki aktualnie mamy w niczym nie pomaga, a odbiera nadzieję. Za to rozmowy z życzliwymi osobami poprawiają nastrój i wzmacniają.

6.   Jeśli spotkanie z toksyczną osobą zawsze kończy się w podobny sposób, a my czujemy się niekomfortowo, zacznijmy od zastanowienia się, co możemy zrobić inaczej, nie dajmy się wciągnąć w realizację tego samego scenariusza, bo już Albert Einstein mawiał, że  Definicją szaleństwa jest robienie czegoś w kółko, za każdym razem spodziewając się innych rezultatów.

7.   Czasem trzeba innym powiedzieć nie, po to, by sobie powiedzieć tak, no bo jeśli na wszystko się zgadzamy i nigdy nikomu nie odmawiamy, trudno winić otoczenie, że się do tego przyzwyczaiło. Podsumowując nie musimy być wszystkim dla wszystkich.

8.   Są sytuacje, kiedy trzeba się wycofać, zwłaszcza, gdy ktoś nas atakuje słownie i przybiera to formę napaści. I zastanówmy się dobrze zanim przyjdzie nam do głowy przejść nad takim zdarzeniem do porządku dziennego, bo wtedy mamy gwarancję, że sytuacja się powtórzy. Agresor powinien wziąć odpowiedzialność za swoje działanie.

Oczywistym jest, że jeśli ktoś nas nieustannie wykorzystuje, nie ma sensu podtrzymywać takiej relacji. A już z pewnością nie należy jej kontynuować w przypadku tyranów i sadystów, bo wtedy musielibyśmy się zgodzić na rolę ofiary, a na to nikt nie zasługuje.

Jeśli zdarzy się, że jakaś sytuacja kilkakrotnie zatacza krąg, można mieć pewność, że to się nigdy nie skończy, o ile ktoś tego nie zatrzyma. Czasem potrzeba zdecydowanych działań.

Na koniec kilka przykładów osób toksycznych, według autora książki.

Toksyczni to ci, którzy bez mrugnięcia okiem naruszają granice innych osób, królowie chaosu, dręczyciele, wampiry energetyczne, ci, którzy wykorzystują innych lub żyją na ich koszt nie dając nic w zamian, osoby awanturujące się i wybuchowe, tyrani, sadyści, fanatycy i fundamentaliści, skrajnie narcystyczni, chorobliwie zazdrośni i zaborczy, psychopaci i socjopaci, blagierzy oraz osoby uzależnione. Ja dodałabym jeszcze kłamców, manipulatorów i obrażalskich. Ta lista oczywiście nie wyczerpuje wszystkich możliwych przypadków, pokazuje jednak, jak różne mogą być toksyczne zachowania.

Dlatego, jeśli tylko czujemy, że jakaś relacja nam nie służy, warto się jej uważnie poprzyglądać.

Więcej na ten temat:

https://annakobietazwyczajna.blogspot.com/2023/11/toksyczni-kim-sa.html 

A Wam życzę, byście na swojej drodze spotykali jak najmniej toksycznych osób, a jeśli już się pojawią, żebyście potrafili działać.

Dobrego dnia!


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczorny foch, czyli trochę o tym, co pod spodem

Mija rok...

Mam dość, czyli trochę o trzaskaniu drzwiami

Co nas gubi?