Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2024

Czego uczą mnie ludzie

Obraz
Do napisania dzisiejszego tekstu zainspirował mnie felieton Szymona Majewskiego, Czego nauczyła mnie moja żona, który znalazłam w jednym z numerów Zwierciadła . Sponsorem artykułu jest wielka miłość, taka informacja znalazła się w ostatnim zdaniu felietonu. Piękny, czuły tekst, pełen dojrzałej miłości i wdzięczności, napisany po 30 latach wspólnego życia. Magda nauczyła mnie zatrzymywać się (…). Moja żona to moja uważność. (…) Lubię do niej wracać.(…) Dotarliśmy się. Były lata, kiedy próbowaliśmy się nawzajem zmienić. Aż w końcu nagle zorientowałem się, że nie warto. Wyjątkowo czułe podziękowanie za 30 lat wspólnego życia. Pomyślałam wtedy, że jeśli jesteśmy wystarczająco uważni, niemal każdy napotkany po drodze człowiek może nas czegoś nauczyć.   Chciałabym Was dzisiaj zachęcić do przyjrzenia się swoim relacjom i zastanowienia, czego uczą nas inni ludzie. Czasem z rozmysłem udaję się po wiedzę do innych osób, na przykład do moich dzieci, zwykle dotyczy to wszelkich sprawach

Potrzeba aprobaty i brak pewności siebie

Obraz
To oczywiście zupełnie naturalna potrzeba. Problem zaczyna się wtedy, kiedy aprobata ma płynąć wyłącznie od innych ludzi, a ich zdanie determinuje nasze zachowanie. Wszyscy chcemy być akceptowani, jest nam miło, gdy otrzymujemy od otoczenia pozytywne komunikaty. Jednak nikt nie da mam wystarczającej akceptacji, jeśli nie będzie jej w nas. Zgoda na siebie powinna płynąć z wnętrza. Jeśli jej nie ma, prędzej czy później staje się przyczyną złego samopoczucia, a w poważniejszych przypadkach przyczyną zaburzeń psychicznych. Wyobraźmy sobie dziewczynę, dla której na tyle ważna staje się opinia otoczenia, ze nie wychodzi z domu bez makijażu, skrupulatnie dobranych ubrań, nienagannej fryzury. Oczywiście nie ma nic złego w dbaniu o siebie, wszystko to powinno być w zgodzie ze sobą, jak powiedziała jedna z moich przyjaciółek. Mówię wyłącznie o przesadzie. Miałam koleżankę, która nawet do śmietnika chodziła w szpilkach. Dom zawsze był wysprzątany "na wysoki połysk", zakupy zrobione,

Dystans i śmiech przez łzy, czyli o tym, jak nie zwariować

Obraz
Zamykając za sobą drzwi, zastanawia się, czy życie jest tragiczną komedią, czy komiczną tragedią. Sally Page Powierniczka opowieści (swoją drogą to książka, która ma mnóstwo tak celnych spostrzeżeń). Zdarzyło Wam się zareagować pustym śmiechem na to, co przynosi kolejny dzień? Czasem życie nie pozostawia wyboru, zostaje coś na kształt czarnego humoru. Dzień pierwszy, porażka, dzień drugi, koszmar, trzeci przynosi złe wieści, a czwartego strach wstać z łóżka. Kiedyś zadzwonił do mnie brat i powiedział, że ukradli mu samochód. Nawet początkowo przemknęło mu przez myśl, że może tym razem zaparkował w innym miejscu, w końcu rano człowiek bywa półprzytomny, szybko jednak tę myśl. Ponieważ jego wiadomość była kolejną z tak emocjonujących w ostatnim czasie, zareagowałam prostym pytaniem, czyli dzisiaj rano nie potrzebowałeś kawy? Nie potrzebował… Przypominam sobie chwile, podczas których wspólnie z przyjaciółką niemal „rechotałyśmy” z bezsilności, no bo co nam zostało? Tu pewni