Przepis na żonę doskonałą czyli trochę o partnerstwie w relacji

Karma Brown, autorka książki Przepis na żonę doskonałą, na początku każdego rozdziału o jednej z bohaterek, zamieszcza rady publikowane w poradnikach dla kobiet w słusznie minionych czasach.

Oto kilka z nich:

 

Naucz się słuchać. Niech opowie o swoich problemach; w porównaniu z nimi Twoje wydadzą się błahe.

 

Edward Podolsky, Sex Today in Wedded Life (1947) [Seks w życiu małżeńskim dzisiaj]

 

Nie oczekuj, że mąż uszczęśliwi ciebie, jeżeli jesteś po prostu bierna. Zrób wszystko co  twojej mocy, aby uszczęśliwić jego, a sama znajdziesz szczęście.

 

Blanche Ebbutt, Don’ts for Wives (1913) [Czego żonom nie wolno]

 

Nie płacz i nie użalaj się nad sobą, kiedy jesteś chora. I nie baw się. To mężczyzna wychodzi z domu, żeby się bawić. Będziesz się śmiać, kiedy wróci i opowie – ale nie wszystko – co robił. A co do chorób – kobiety nigdy nie powinny chorować.

 

Advice to Wives, w: The Isle of Man Times, (październik, 1895) [Rady dla żon]

 

Gdyby jednak mężowi przydarzyło się sporadyczne potknięcie – pomocna może okazać się drobna rada. A moją radą jest – wybacz i zapomnij. Lub jeszcze lepiej – udawaj, że o niczym nie wiesz. Przypadkowe potknięcie na prostej ścieżce nie oznacza, że on przestał cię kochać. Może kocha cię tak samo, a może dużo bardziej.

 

William J. Robinson, Married Life and Happiness (1922) [Życie w małżeństwie a szczęście]

 

Zrzędliwość to wyniszczające schorzenie emocjonalne. Jeśli masz wątpliwości, czy na nią cierpisz, zapytaj męża. Jeśli powie, że jesteś zrzędą, nie zaprzeczaj gwałtownie – to tylko potwierdzi, że ma rację.

 

Mrs. Dale Carnegie, How to Help Your Husband Get Ahead in His Social and Business Life (1953) [Jak pomóc mężowi odnieść sukces społeczny i zawodowy]

 

Wspaniałe, prawda? Mój mąż, gdy to przeczytał, zażartował: I komu to przeszkadzało? No właśnie, komu? Czy tylko kobietom? Mam nadzieję, że nie.

 

To pokazuje, że sytuacja kobiet, choć wciąż niedoskonała, dzisiaj jest znacznie lepsza, co zawdzięczamy pokoleniom naszych matek i babek, bardzo im za to dziękuję. Jednak nadal jest o co walczyć. Zgadzam się w tej kwestii z Anną Kowalczyk:

 

Oczywiście granice patriarchatu są dziś negocjowane, a nawet negowane na niespotykaną dotąd skalę. Można dowodzić, nie bez racji, że Polki mają, i od dawna miały, relatywnie wysoką pozycję w rodzinie i społeczeństwie – nasza burzliwa historia wielokrotnie zmuszała je do niewyobrażalnej w innych państwach samodzielności – ale patriarchat wciąż trzyma się u nas mocno. Ostatnio może nawet lepiej.

 

Wojciech Harpula i Maria Mazurek, Panie przodem. O co walczą kobiety i mężczyźni we współczesnej Polsce.

 

W moim odczuciu, dzisiaj żona doskonała to partnerka. A czym jest partnerstwo? Ewa Woydyłło twierdzi, że partnerstwo polega na tym, by współpracować, współdecydować i współżyć w imię wspólnych celów i ta definicja jest mi bliska. Dodam jeszcze, że za harmonię w związku odpowiadają dwie osoby, odpowiedzialność za relację jest wspólna.

 

Pamiętam, że  jedna z nauczycielek w liceum, do którego uczęszczałam twierdziła, że małżeństwo to wychowywanie siebie nawzajem. Ale tak nie chciałabym tego widzieć. Owszem to pewien kompromis, jednak związek tworzą dwie niezależne, dorosłe osoby i nikt nikogo nie powinien wychowywać.

To czego należy oczekiwać to wzajemny szacunek, lojalność, uczciwość i współpraca. Powinniśmy poznawać nasze oczekiwania i na tej podstawie dążyć do kompromisów. Partnerstwo w związku polega przede wszystkim na tym, że dwójka ludzi jest sobie równa, ani lepsza, ani gorsza, równa.

 

Z pewnością długoletni związek nie ma nic wspólnego z lukrowaną wizją miłości przedstawianą w komediach romantycznych, czasem to ciężka praca, a pierwsze rozczarowania pozwalają na pozbycie się złudzeń. Bywa, że wpadamy w pułapkę niezadowolenia, bo coś co zaczynało się motylami w brzuchu teraz często przypomina małą firmę. To tylko część prawdy, współdziałamy, zajmujemy się logistyką, wnosimy naszą pracę, ale w zamian coś otrzymujemy, chyba, że nie ale to temat na inny wpis.

Jednocześnie dobra relacja uwzględnia indywidualne potrzeby. Długoletni związek przechodzi przez różne fazy, mamy szczęście jeśli dojrzewa razem z nami. Niestety nie zawsze tak się dzieje.

Kiedy zdarza nam się myśleć, że nasz związek nie jest dobry, sprawdźmy czy rzeczywiście jest tak zły jak sądzimy, wypisując na kartce co daje i czego nie daje. Szczególnie w chwilach zwątpienia warto urealnić tę relację.

 

Kryzys w związku mówi, że coś robimy nie tak, że powinniśmy to przegadać, wzajemnie się wysłuchać i sprawdzić co możemy z tym zrobić. Nie da się uniknąć kryzysów. Dają szansę na zmierzenie się z rzeczywistym obrazem naszej rodziny, bo należy pamiętać, że warto skupiać się na tym jak jest, a nie na tym jak chcielibyśmy, żeby było.

Nie jesteśmy w stanie zaspokoić wszystkich wzajemnych potrzeb. I nie ma też takiego powodu, jak wspomniałam, związek tworzą dorośli ludzie.

 

Do wspólnej rozmowy raczej nie trzeba przekonywać, to konieczność, żeby problemy się nie nawarstwiały, bo później przypominają węzeł gordyjski. Kiedy już się zdarzą, warto zacząć od wzajemnej życzliwości.

Czasem w przypadku bliskich pozwalamy sobie na zbyt wiele. Trzeba przyjrzeć się wzajemnej komunikacji, czy odezwalibyśmy się w ten sposób do koleżanki lub sąsiada? A jeśli nie, to dlaczego mówimy tak do siebie. Wypowiedzianych słów nie można cofnąć, a potrafią zranić głęboko. Życzliwość to coś, czego wszyscy potrzebujemy, nie tylko w związku, wciąż jest jej zbyt mało.

 

W pewnych kwestiach można nie czekać na partnera, sami również o siebie dbajmy. Mam w zwyczaju od czasu do czasu kupować drobne upominki od Anny dla Anny, to miły zwyczaj, polecam, jeśli tego jeszcze nie robicie. Dobrze jest czasem, zrobić coś wyłącznie dla siebie. Dbałość o relację jest czymś naturalnym, ale to nie zwalnia nas z obowiązku dbania o samych siebie, a mam wrażenie, że często właśnie o tym zapominamy lub nie wystarcza nam czasu.

 

Warto wprost komunikować swoje potrzeby. Niektórzy z nas oczekują, że partner lub partnerka się domyśli o co nam chodzi, no chyba powinna, skoro mówi, że kocha. Niestety, nikt z nas nie umie czytać w myślach, prościej powiedzieć o swoich oczekiwaniach lub jeśli czegoś potrzebujemy, poprosić o to. Reakcja partnera jest dla nas ważną informacją.

Tu muszę wyjaśnić, że to moja wizja związku, kobiety zwyczajnej, niepoparta naukową wiedzą, takiego związku bym oczekiwała. Wiem, że każdy ma swoją wizję. Nie ma znaczenia jakie wizje wcielamy w życie, dopóki odpowiadają obu stronom.

 

We wspólnym życiu mamy sporo obowiązków, a ich podział czasem bywa kością niezgody. Nie chodzi o to, by po równo zmywać, czy odkurzać, raczej o to, by obie strony poczuwały się do dbania o nasze życie, dom i rodzinę. Każda w takim zakresie w jakim może, bo bywa różnie. Mój mąż nie jest gwiazdą więc nie mam doświadczeń podobnych do tych, które z właściwym sobie dystansem i humorem opisuje Krzysztof Hołowczyc:

 

Są różne momenty w życiu człowieka. Kiedy wracam do domu, żona mówi do mnie „Ty, gwiazda – teraz to jest normalny dom, więc wynosisz śmieci, wkręcasz żarówki, szafka się tutaj nie zamyka, to proszę naprawić.

Krzysztof Hołowczyc

Jak mieć w życiu frajdę. Rozmowy Kasi Stoparczyk.

 

Bo w domu, niezależnie od tego co robimy poza nim, jesteśmy: żoną, mężem, partnerem, partnerką, matką, ojcem i najlepiej żebyśmy mieli także możliwość być po prostu sobą.

W partnerstwie nie chodzi o to, by zmieniać drugą osobę, tylko ją akceptować i co istotne uwzględniać to, że się różnimy. Owszem, jeśli są cechy destrukcyjne, w jakiś sposób szkodzimy sobie lub naszej rodzinie, wtedy sami mamy obowiązek nad tym pracować. Ale na co dzień, nie możemy czuć się oceniani i nie powinniśmy oceniać, rywalizować, umniejszać partnera. Albo jesteśmy z kimś, bo jest dla nas dobry, taki jaki jest, albo nie jest nam dobrze i nie ma sensu się męczyć. Natomiast warto korygować nasze wzajemne stosunki.

 

W stosunku do siebie lub do naszej rodziny bywamy bardzo wymagający, a recepta jest dość prosta, choć ja musiałam do tego dojrzeć. Akceptacja, wzajemna życzliwość, brak nadmiernej kontroli i powstrzymywanie się od lepienia naszych bliskich na własną modłę. Oprócz miłości, warto, żebyśmy się lubili i pozwalali po prostu być sobą.

To wszystko działa, ale tylko wtedy, gdy obie osoby w związku widzą podobnie swoją rolę. 

 

Książka Agnieszki Jucewicz i Grzegorza Sroczyńskiego Kochaj wystarczająco dobrze, pomaga w zrozumieniu na czym polega satysfakcjonująca relacja. Są to rozmowy z terapeutami o związkach i miłości. Serdecznie polecam.

Na koniec ważna dla mnie sprawa, będąc w związku warto mieć swoje życie, swoich przyjaciół i swoje sprawy, żyć również dla siebie i o siebie dbać. Dbajcie o siebie, a jeśli jesteście w związku, także o siebie nawzajem.


 Na wakacyjny wyjazd kupiliśmy karty do gry z rysunkami Andrzeja Mleczki, jedna z nich przedstawia taki oto rysunek. Czyżby długoletni związek?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mija rok...

Wieczorny foch, czyli trochę o tym, co pod spodem

Okresowe przeglądy życia

Człowiek w kanapce