Dyskryminacja okiem Matki Polki

Mój syn czytając „matczyne mądrości”, zwrócił mi uwagę, że piszę do kobiet i dla kobiet, a mężczyzn również dotykają kryzysy. Ma rację, a skoro tak, to oznacza, że ja panów dyskryminuję. Córka dodała, że świat dzisiaj jest zdecydowanie bardziej różnorodny i w tej sytuacji niespecjalnie się popisałam. Na domiar złego, albo dobrego, otrzymałam też kilka informacji, że wśród skromnej grupy osób czytających moje wpisy zdarzają się panowie, bardzo im dziękuję i spieszę z przeprosinami. Te sygnały spowodowały, że piszę teraz bardziej ogólnie. Choć problemami typowo męskimi raczej się nie zajmę, chyba, że pomogą panowie z mojego otoczenia, to faktycznie duża część kłopotów i odczuć jest uniwersalna, zwyczajnie ludzka.

Ponieważ jest czerwiec, Miesiąc Dumy, swoiste święto bycia sobą - to dzisiaj o równości, nierówności i dyskryminacji.

Od ponad 2 lat żyję w kraju, który w tym roku razem z Maltą i Danią znalazł się w pierwszej trójce krajów Unii Europejskiej z najwyższym poziomem równouprawnienia, według najważniejszego rankingu badającego poziom równouprawnienia osób LGBT+. Pochodzę z kraju, który czwarty rok z rzędu zajmuje ostatnią pozycję wśród krajów UE we wspomnianym rankingu (ILGA-Europe). Dzięki temu znam perspektywę z obu stron. Problem dyskryminacji jest oczywiście znacznie szerszy, dużo mówi się o równych prawach kobiet i mężczyzn, dyskryminacji rasowej czy dyskryminacji ze względu na wiek.

Belgia to kraj, w którym nikogo nie dziwi para jednopłciowa trzymająca się za ręce i tęczowe flagi przed domami, na ulicach różnorodność kulturowa jest normą, a choć kraj ten ma swoje problemy to brak tolerancji do nich nie należy. Do szkół nie trzeba wysyłać kontroli, by sprawdziła dlaczego uczniowie LGBTQ+ czują się w niej dobrze i bezpiecznie, bo młodzież w tutejszych szkołach może otwarcie mówić o swoich potrzebach, a tym, co jest istotne w kształtowaniu młodego pokolenia jest wzajemny szacunek. I choć zdarzają się wyjątki, to normą jest tolerancja.

Jak to wygląda w Polsce, nie muszę pisać. I w zasadzie nie statystyką i polityką chciałabym się zająć, w tym świetni są publicyści, tylko emocjami z punktu widzenia Matki Polki.

Dzisiaj przytulam wszystkie dzieci, które z jakiegokolwiek powodu w naszym kraju są dyskryminowane i równie mocno chcę przytulić ich rodziców, bo oni każdego dnia zmagają się z lękiem o własne dzieci i ich przyszłość. To oni słuchają bolesnych i lekceważących słów oraz krzywdzących opinii. Na rodzinnych imprezach docierają do ich uszu niewybredne żarty. Martwią się, czy ich dziecko nie zostanie napiętnowane i czy sobie z tym poradzi. Wspieram wszystkich, którzy w takiej sytuacji są przy swoich dzieciach, którzy potrafią się zatrzymać, zauważyć, wysłuchać i potraktować poważnie odczucia i doświadczenia swojego dziecka. I mam tu na myśli wszystkie rodzaje dyskryminacji. Wspierajmy nasze dzieci, to nasza rola, traktujmy je poważnie i bądźmy przy nich, gdy przeżywają trudne chwile. Czasem mają tylko nas.

Miasto, w którym przyszło mi teraz mieszkać nie płynie mlekiem i miodem, ale tutaj jest miejsce dla różnorodności, a ona wzbogaca ten kraj i czyni go dobrym miejscem do życia. Na początku z zaciekawieniem przyglądałam się różnym kolorom skóry, pięknym etnicznym strojom, wymyślnym fryzurom, był to obraz znacznie różniący się od polskiej ulicy, teraz tego nie widzę, przywykłam do tego widoku i stał się on dla mnie częścią codzienności. Dlaczego coś, co jest naturalne w tak wielu społeczeństwach nadal stanowi źródło bólu wielu rodzin w naszym kraju?

Czasem niewiele możemy zrobić na poziomie ogólnym, ale możemy być bardziej wrażliwi i uważni w naszym środowisku, bo być może obok nas siedzi mama dziecka ze specjalnymi potrzebami, a po drugiej stronie tata, którego serce boli, bo jego syn jest wytykany palcami z powodu swojej orientacji. Uważajmy na słowa, nie śmiejmy się z krzywdzących żartów, nie nośmy świadectw z czerwonym paskiem naszych dzieci do znajomych, których dzieci powtarzają klasę, wykazujmy się wrażliwością i przede wszystkim wspierajmy naszych bliskich, niech mają w nas oparcie.

Wiem, że nie zawsze jesteśmy świadomi, że komuś robimy przykrość, czasem nie dostrzegamy tego, co dla innych jest oczywiste, wtedy bądźmy otwarci na sygnały płynące z naszego otoczenia i posłuchajmy co mówią nasze dzieci. One często widzą wyraźniej niż my i możemy się od nich wiele nauczyć.

Pozdrawiam wszystkich, którzy kiedykolwiek trafią na mojego bloga, Was kochane kobiety, Was drodzy panowie i Was wszystkich, którzy nie sytuujecie się w żadnej z tych grup.

Marzę o tym, by każdy miał swoje miejsce w społeczeństwie.

W książce Oslo, miasto, które oddycha Marta Hopfer – Gilles  przytacza fragment przemowy norweskiego króla Haralda V. Monarcha odpowiada w niej na pytanie czym jest Norwegia, zdaniem autorki to głos, który wywołuje prawdziwą refleksję nad kondycją społeczeństwa:

„Norwegowie są młodzi i starzy, wysocy i niscy, zdrowi i poruszający się na wózkach. Coraz więcej z nich ma ponad 100 lat, Norwegowie są bogaci, biedni i tacy, którzy sytuują się pośrodku. Jedni lubią piłkę nożną, piłkę ręczną, wspinać się na szczyty górskie i żeglować, a inni wolą rozsiąść się na sofie. Norwegowie to dziewczyny, które kochają dziewczyny, chłopcy, którzy kochają chłopców i dziewczyny i chłopcy, którzy kochają się nawzajem.”

Marzę o takiej akceptacji i tolerancji w naszym kraju.

A to już wypowiedź premiera Belgii, kraju, który w tym roku świętuje 20 rocznicę zatwierdzenia małżeństw tej samej płci:

 „Miłość zwycięża od 20 lat i każdego dnia kontynuujemy działania na rzecz równych praw” – powiedział premier Belgii, Alexander De Croo - „Razem będziemy walczyć, aż wszyscy w naszym kraju będą mogli być sobą i kochać się bez strachu. Miłość wygrywa. Zawsze.”  (źródło: Niedziela.be).

Póki co, mój wpis otrzymał akceptację mojej córki M.


 


 

Komentarze

  1. Jako Polacy mamy wiele do nadrobienia i myślę, że niestety Kościół nie przyczynia się do wzrostu akceptacji dla odmiennych kultur czy orientacji, a i tradycja nasza jest bardzo zachowawcza.
    Nie wiem ile wody w rzekach musi upłynąć, byśmy dorównali innym krajom europejskim.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna Kobieta Zwyczajnaponiedziałek, 12 czerwca, 2023

      Na szczęście w Polsce także nie wszyscy myślą w jednakowy sposób. Pozdrawiam serdecznie,

      Usuń
  2. Najważniejsze jest to aby była miłość... I nie jest ważne kto się kocha. Ważne aby kochał/kochała szczerze.
    Przemówienie króla Norwegii wspaniałe.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Anna Kobieta Zwyczajnaponiedziałek, 12 czerwca, 2023

    To prawda, przemówienie piękne, ja zamieściłam tylko mały fragment, całość dla mnie niezwykle wzruszająca, bo jest jeszcze o tym, że "Norwegia to przede wszystkim ludzie. Norwegowie pochodzą z północy i południa kraju, Norwegowie to imigranci z Afganistanu, Pakistanu, Polski, ze Szwecji, z Somalii czy Syrii. Moi dziadkowie 110 lat temu wyemigrowali z Danii i Anglii."

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem lesbijką . Żyję w Polsce. Nigdy nie dotknęła mnie żadna dyskryminacja poza tą płynącą z kręgów LGBT...itd...za moje poglądy dlatego staram się omijać to towarzystwo by nie czuć dyskomfortu.Natalia Kloszard

    OdpowiedzUsuń
  5. Anna Kobieta Zwyczajnawtorek, 13 czerwca, 2023

    Bardzo dziękuję za Twój głos w tej sprawie. To tylko potwierdza, że ludzie są różni w każdym kraju i w każdym środowisku. Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  6. Swoim artykule nie napisała Pani , że ludzie w Polsce są różni ,że są wyjątki ale generalnie jest o wiele bezpieczniej i bardziej tolerancyjnie niźli w krajach przez Panią opisywanych. Powiela Pani tworzoną przez wielu "prawdę" w stylu Pana Staszewskiego i jemu podobnych . "Prawdy" oparte na kłamstwie i manipulacji. W krajach o których Pani wspomina, ludzie boja się powiedzieć cokolwiek na LGBT...bo grozi to konsekwencjami , czasem niewyobrażalnymi. Powieliła Pani nieprawdziwą kalkę o Polsce ale cóż...Pani prawo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim mniemaniu, ta prawda nie jest oparta na " kłamstwie i manipulacji" a na trendach społecznych, które doskonale odzworowuje przytoczona w artkule partia rządząca.W kraju, w którego ojczystym języku Pani pisze, śmieszny starszy pan z partii jezdzi po Polsce, urządzając kabaret z osób LGBT na biało- czerwonej mównicy, prezydent drwi z tych właśnie ludzi pokrzykując groźnie do mikrofonu a minister edukacji przemienia kuratorium w niemalże inkwizytorski organ do zwalczania tolerancji w szkołach :). A to wszystko z dodatkiem prześmiewczych metariałow telewizji publicznej na temat marszów równości, podlane całkowitym brakiem działań w kierunku procedur dla par jednopłciowych. Przyzna Pani, że nie brzmi to jak tolerancyjny, przyjazny dla tych osób kraj. Prawdopodobnie zupełnym przypadkiem jest , że Polacy wybrali już 2 razy rząd, który swoją kampanie opiera w dużej części na straszeniu homoseksualistami .W krajach, które Pani wspomina ludzie boją się coś powiedzieć na lgbt bo grozi to konsekwencjami, w naszym kraju grozi to zwiększonym poparciem w wyborach :).

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mam dość, czyli trochę o trzaskaniu drzwiami

Mija rok...

Wieczorny foch, czyli trochę o tym, co pod spodem

Co nas gubi?