Ciągłe oczekiwania

Nie sądzicie, że zwłaszcza przed świętami to temat, który wielu z nas spędza sen z powiek?

Nie jest tajemnicą, że kraje skandynawskie co roku zajmują wysokie miejsca w rankingu szczęśliwego życia. Mnie zainteresowało, dlaczego akurat mieszkańcy Północy czują się szczęśliwsi od obywateli innych krajów, bo raczej nie z powodu dobrej pogody i nadmiaru słońca. Nie chodzi jednak wyłącznie o kryteria rankingów, a o powody, które sami podają, jako istotne dla poczucia zadowolenia z życia.

Skandynawowie cenią kontakt z naturą i pracę fizyczną, za jej pomocą odreagowują problemy, ale nie tylko, dla subiektywnego poczucia szczęścia ważny jest dla nich brak nadmiernych oczekiwań.

Sylwia Izabela Schab autorka znakomitej książki Dania, tu mieszka spokój pisze, że Duńczycy nie mają zbyt dużych oczekiwań, dlatego rzadko przeżywają rozczarowania. Potrafią natomiast czerpać radość z małych rzeczy. 

Dlaczego brak nadmiernych oczekiwań ma taki wpływ na samopoczucie? Chodzi o urealnianie życia, czyli przyjmowanie go takim, jakim ono jest. Prosta zależność, mając oczekiwania liczymy na to, że zostaną spełnione, gdy jednak się nie uda, reakcją jest rozczarowanie. Jeśli nie oczekujemy zbyt wiele, a rzeczywistość pozytywnie zaskoczy - jesteśmy zadowoleni.

Dowodu dostarczyli mi ostatnio nasi bardzo mili znajomi. Wybrali się do kina, przed obejrzeniem filmu pan miał wysokie oczekiwania, pani była sceptyczna. Po seansie pan był nieco rozczarowany, spodziewał się lepszej produkcji, natomiast pani film bardzo się podobał. Nie spodziewała się wiele, a wyszła z kina zadowolona.

Wiecie, że nie jestem fanką pozytywnego myślenia za wszelką cenę, nie lubię także zakładać klęski. Stąd moje „zobaczymy”, otwartość.

Pamiętacie zobaczymy?

https://annakobietazwyczajna.blogspot.com/2023/06/ale-tego-pani-nie-wie-czyli-dlaczego.html

Roszczeniowość też nie leży w mojej naturze, choć czasem żałuję. Przyjmuję życie takie jakim jest, z dobrymi i złymi chwilami, choć oczywiście bardzo bym chciała, by tych dobrych było więcej.

https://annakobietazwyczajna.blogspot.com/2023/08/jak-jest-o-akceptacji-zdarzen-i.html

Pilnuję się, by nie mieć nadmiernych oczekiwań w stosunku do otoczenia, za to cieszę się tym, co otrzymuję, jestem otwarta, ale nie narzucam ciągłych wymagań. Rozumiem, że dzieci mają swoje sprawy, potrzeby i życie, a jeśli przy tym znajdują czas dla mnie to super. Nie obrażam się, nie zgłaszam ciągłych pretensji. To dobrze wpływa na relacje.

W bliskim środowisku mam okazję obserwować, że ciągłe oczekiwania potrafią uprzykrzać życie, nie tylko tym, którzy je mają, ale również otoczeniu. Przy tym warto się zastanowić, czy spełnienie oczekiwań takich osób w ogóle jest możliwe. Zwłaszcza, że często nie mówią głośno, czego oczekują, manifestują za to swoje niezadowolenie. Obserwując ten rodzaj niezadowolenia, łatwo o wniosek, że oni sami nigdy nie poczują radości, bo nie skupiają się na tym co dostają, niezależnie od tego ile i jak się robi, zawsze jest mało i zwykle nie tak. Nie wiem czy trudniej jest im samym, czy otoczeniu. Nawet jeśli w końcu wydaje się, że tym razem się uda, granica się przesuwa, a same oczekiwania zdają się nie mieć końca. W pewnym momencie dobrze jest odpuścić, bo to i tak niewiele zmieni, powód niezadowolenia jest bez znaczenia. Niestety zwykle to ludzie zgorzkniali i rozczarowani, czasem zbyt wymagający, a do tego pozbawieni refleksji.

W przypadku rodziców zaczyna się tak, że na wieść o 4 pytają dlaczego nie 5, albo co dostała Basia z drugiej ławki. Później jest już tylko gorzej.

To trudne, gdy bardzo się staramy, szukamy sposobów, żeby tego kogoś uszczęśliwić, ale w zamian słyszymy tylko, kolejne pretensje. O ile milej byłoby dla odmiany usłyszeć, dziękuję, cieszę się, jest mi miło, to wiele dla mnie znaczy.

Rozumiem, że czasem mimo wszystko jakieś oczekiwania mamy, to akurat normalne, ważne, by nie były nadmierne. Przyda się także świadomość, że inni ludzie nie muszą realizować naszego scenariusza, mają swój.

Jest jeszcze jedna kategoria oczekiwań. To te, które mamy w stosunku do samego życia, a one mają sens tylko wtedy, gdy za nimi idzie działanie, w innym przypadku narażamy się na rozczarowanie.

Mimo to, stanowczo oczekuję spokojnych i miłych świąt dla Was wszystkich i będę bardzo rozczarowana, jeśli to się nie uda. 

 

Chyba tylko w tej postaci można nie mieć żadnych oczekiwań.
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kobieca samotność

Życzliwość, a raczej jej brak

Kobieta zawiedziona

Wiek dojrzały?

Co ze mną nie tak?

Zmagam się...

Kłopoty