Co słychać dobrego?
Zaczęłam sobie uświadamiać, że tym, czego potrzebuję jest dostatecznie dużo dobrych rzeczy. Światło, niebo i balkon były dobre.
Koszty życia, Deborah Levy
Bohaterka
pewnego serialu mówiła, że nie nad wszystkim można zapanować, zawsze jednak można
sprzątnąć w szafie. I to oczywiście prawda, nie na wszystko mamy wpływ. Prawdą
jest też, że nawet wtedy, kiedy tkwimy głęboko w czarnej dziurze, przeżywamy
słabszy okres lub choćby gorszy humor, wciąż możemy coś dla siebie zrobić, a
tym, czego wtedy potrzebujemy najbardziej są pozytywne doświadczenia. Niekoniecznie
spektakularne, wyrafinowane czy kosztowne, raczej dość zwyczajne, bezpieczne
chwile lub ładne, otulające rzeczy, najchętniej takie, do których mamy dostęp. Mam
na myśli wszystko to, co sami możemy siebie podarować.
Już dawno
zrozumiałam, że ludzie, choćby nawet najmilsi czy najwrażliwsi nie zawsze będą
w stanie zrozumieć, przez co przechodzimy. I nawet jeśli są obok nas, prędzej
czy później wrócą do swoich zajęć, czasem z ulgą. Nie ma w tym złej woli,
naturalna kolej rzeczy. Nie chcę przez to powiedzieć, że trzeba liczyć
wyłącznie na siebie, ostatecznie jednak to na nas spoczywa odpowiedzialność za
własne samopoczucie. Oczywiście można czekać, aż coś się wydarzy i diametralnie
zmieni sytuację, czasem faktycznie się wydarza, częściej jednak na czekaniu się
kończy.
(…) ludzie nie
przejmują się innymi, a jeśli nawet to może przez minutę. Nie było to ich winą,
większość po prostu nie potrafi tak naprawdę przejąć się czymś prócz własnych
przeżyć.
Opowiedz mi
wszystko, Elizabeth Strout
Nawet jeśli
trafi się osoba, która się jednak przejmie, to i tak przecież nie rozwiąże
problemów, z którymi się borykamy. Oczywiście fakt, że ktoś nam współczuje i
towarzyszy ma znaczenie, mimo wszystko trzeba umieć zająć się sobą. Niby
jesteśmy świetne w zajmowaniu się, niestety najczęściej innymi. Przyjmowanie
opiekuńczej perspektywy wobec siebie wciąż jest rzadkością, a powinno być
oczywiste.
Możliwe, że
czasem wolimy zająć się kimś innym po to, żeby nie zajmować się sobą. Muszę
przyznać, że ja bardzo lubię zajmować się innymi, zwłaszcza bliskimi, mam
ciągoty, żeby im trochę pourządzać życie i udzielić kilku niepotrzebnych rad.
To kolejny z powodów, dla których czasem lepiej skupić się na sobie, o czym
staram się pamiętać, kiedy mam ochotę pouczyć moją córkę, zapominając, że ma
już 17 lat i zdecydowanie tego nie potrzebuje. Mój mąż wykazuje podobną
skłonność, a gdy mnie zmęczy swoją potrzebą zarządzania, grzecznie i uprzejmie
pytam, czy nie chciałby się zająć sobą. Ponieważ to takie nasze umowne hasło,
natychmiast rozumie, że już wystarczy tej jego „opiekuńczości”.
Umiejętność
zajmowania się sobą jest kluczowa również dla związku, trzeba mieć swoje
sprawy, pasje i zainteresowania, a dlaczego są potrzebne, wyjaśnia Sylwia
Chutnik w książce Tyłem do kierunku jazdy:
Miał swoje
hobby, sklejał modele samolotów, potem przerzucił się na pilenie ogródka.
Bardzo dobrze, w życiu należy mieć pasję, żeby innym ludziom nie truć dupy.
Czasem dobrze
jest zatęsknić za bliską osobą, prawda? Wszelki nadmiar bywa szkodliwy.
Wracając do
tego, co dobrego można dla siebie zrobić, to w głębokim kryzysie czasem
niewiele, ale zauważyliście, że gdy tylko sytuacja się poprawia, największą
satysfakcję dają proste czynności, drobne przyjemności i miłe chwile? To jak z
pierwszymi wiosennymi promieniami słońca, niby normalne, a jakie przyjemne.
Myśląc o tym, co
dobrego mogę zrobić, przypomina mi się inne zdanie. Co słychać dobrego? Tymi
słowami zazwyczaj witała się z nami żona mojego szefa. Uśmiechaliśmy się,
jednocześnie zastanawiając się, co odpowiedzieć, bo forma pytania wykluczała
standardowe polskie stwierdzenia w stylu, stara bieda. Pani A. przezornie
formułowała pytanie, by nie narazić się na kolejną porcję narzekań, ja jednak
byłam w kłopocie, a przecież powinnam być przygotowana. Zazwyczaj
grzecznościowo odpowiadałam, wszystko dobrze, dziękuję, intuicyjnie wyczuwając,
że w gruncie rzeczy o taką odpowiedź chodzi. Zapytałam kiedyś brata, co dobrego
u niego słychać, niewzruszony odpowiedział: tyle dobrego, że nie wiem od czego
zacząć.
Jeśli jednak u
Was jest inaczej, to może naprawdę pora, żeby coś dobrego dla siebie zrobić?
Czasem do poprawy nastroju wystarczy spacer, a jeśli nie poprawi samopoczucia to raczej nie zaszkodzi, więc nie ma ryzyka.
Komentarze
Prześlij komentarz