Wieczne dziewczyny

Od jakiegoś czasu przymierzam się do tego wpisu, a zainspirowała mnie do niego rozmowa z moją córką na temat jej babci. M. lubi bawić się modą, testuje przeróżne style, choć ostatnio jakby się ugruntowała w jednym, być może trafiła w końcu na swój, co pozwoli oszczędzić nieco środków finansowych. Przywilej młodości i czas na próby, sprawdzanie co do niej pasuje, kim chce być, jak wyglądać. W tych próbach mamy taką umowę, że dopóki nie będzie pełnoletnia, nie dokonuje trwałych zmian, tylko to co odwracalne, reszta to jej decyzja. Oglądam te metamorfozy z radością, że ma odwagę próbować i sprawdzać, choć czasem jej wizja siebie nieco odbiega od mojej. Wiecie, trzykołowy rowerek do 18 roku życia. Klasyczny przykład wykorzystany w reklamie: świat według mamy i świat oczami dziecka. Jednak umowa to umowa, znoszę te próby dzielnie. Pewnego dnia zobaczyłam córkę w kolejnej stylizacji i przypomniałam sobie, że moja mama na jednym ze zdjęć z lat 70-tych, wyglądała bardzo podobnie. Podzieliłam...