Posty

Pora przyjrzeć się zakupom

Obraz
„Razu pewnego żył sobie człowiek w Niedostatku. Po wielu przygodach i długiej podróży przez nauki ekonomii, napotkał Społeczeństwo Obfitości. Wzięli ze sobą ślub i [odtąd] mieli wiele potrzeb” Jean Boudrillard, Społeczeństwo konsumpcyjne Paulina Felicja Seidler zamieściła ten cytat na początku rozdziału opisującego filozoficzne podejście do konsumpcjonizmu w książce O tym co w życiu ważne. Filozofia praktyczna. Z coraz większą świadomością patrzę, jak bardzo wzrost gospodarczy, marketing i reklama zmieniają nasze życie. Z każdej strony świat nas przekonuje, że potrzebujemy więcej. Często zupełnie niezamierzenie uczymy się chcieć więcej, a gdy już mamy więcej, żeby to utrzymać, potrzebujemy… więcej. Jeśli istnieje coś takiego jak prawdziwie współczesny lęk, to jest efektem wychowania nas na konsumentów. Czujemy, że powinniśmy co trzy lata zmieniać samochód, co sezon ubrania, mieć smartfon takiej marki i zajadać się kuchnią tajską. Bo inaczej odczuwamy dyskomfort, obawę, że wypad...

Pozwól im i pozwól sobie

Obraz
Nie tak dawno na naszym czytelniczym rynku pojawiła się książka Mel Robbins „Teoria POZWÓL IM” i dość szybko zdobyła popularność. Dużo się mówiło zarówno o książce, jak i o teorii w niej zawartej. Prawdę mówiąc, mnie publikacja nie zachwyciła, choć samo podejście do problemu jest naprawdę ciekawe. Niestety, w moim odczuciu pozycja nieco zbyt amerykańska, zbyt łopatologiczna i zbyt optymistyczna, o czym świadczy choćby taki fragment: Możesz wieść życie, jakiego zawsze pragnąłeś. Możesz być milionerem.   Mimo to myślę, że niektóre pomysły zawarte w książce można, a nawet warto zastosować, ale niewiele pomogą bez wcześniejszego przepracowania własnych problemów. Ponieważ jednak uważam, że wszystko dobre, co pomaga, każdy zainteresowany musi sam ocenić publikację i absolutnie nie nakłaniam do kierowania się moją opinią. Na uwagę zasługuje „reguła 5 sekund”, to dzięki niej Mel Robbins przekonała się, że wyjście z pułapki polega wyłącznie na działaniu. Jak zwykle łatwo napisać, tru...

O tym, co sami sobie robimy

Obraz
Obserwowałam dzisiaj rano mojego męża. Miotał się i złościł z powodu jakiejś błahej rzeczy. Często tak ma. Ja czasem też, ponieważ jednak mam to lepiej przepracowane, zdarza się rzadziej. Patrząc na niego, nie mogłam pozbyć się myśli, że sam sobie to robi, bo nie stosuje gradacji problemów i wścieka się, choć sprawa nie jest tego warta. Oczywiście nie mogłam podzielić się z nim moimi przemyśleniami, bo kto z nas lubi być strofowany w sytuacji wyraźnego podenerwowania. No i po co się podkładać? W końcu to nie moje wielbłądy. Męża zostawmy w spokoju, lepiej nie drażnić lwa, a poza tym nie tylko on tak ma. To częsta reakcja. Dostrzegam, że niektórych z równą siłą złości rozlana herbata, pyskowanie dziecka i niestosowne zachowanie szefa, oględnie mówiąc. Wściekają się niepomiernie, gdy stoją w korku albo nagle przestał działać pilot do telewizora. Mruczą pod nosem, stojąc w kolejce do kasy i rzucają wściekłe spojrzenia, kiedy ktoś nieopatrznie potrąci ich na chodniku. Klną na czym świat ...

50 lat

Obraz
Stało się. Właśnie skończyłam 50 lat. Doskonale wiecie, że przygotowywałam się do tego dnia od jakiegoś czasu. Zastanawiałam się również, dlaczego akurat te urodziny są dla mnie takie szczególne. Wszystkie dotychczasowe przechodziły niemal bez echa, a pięćdziesiąte wyjątkowo działają mi na wyobraźnię. Mam świadomość, że to naturalny etap, nawet przywilej, ale w moim przypadku chodzi chyba o to, że po raz pierwszy wiek czuję tak wyraźnie, także, albo przede wszystkim fizycznie. Nie ma co czarować, oszukiwać się i udawać, że nic się nie zmienia. Raczej należałoby się zatrzymać i przemyśleć spokojnie co dalej. Można zaklinać rzeczywistość albo starać się ją zagłuszyć, a jednak czas biegnie nieubłaganie i nic sobie nie robi z kryzysów i trudności, jakie przeżywamy. Ostatnio dużo uwagi poświęcałam na układanie się ze zmianami, które zachodzą w moim życiu i we mnie samej. Myślę, że to etap konieczny do zaakceptowania fazy życia zwanej transformacją menopauzalną, początkiem starości, czy ...

Uciekaj, zastygnij, walcz, a może łaś się?

Obraz
Z niełatwymi emocjami wysłuchałam dzisiaj jednego z ostatnich odcinków K3  „Niby życie" . Dariusz Bugalski zaprosił do rozmowy o przejściu od przetrwania do pełni życia dr Martę Kochan-Wójcik. Ta rozmowa wzbudziła we mnie silne emocje, bo w pewnym sensie była o mnie, choć myślę, że po wysłuchaniu, wielu z nas doszłoby do podobnego wniosku, a to z uwagi na czas i środowisko, w którym się wychowaliśmy. Było o tym, że istotne jest, co otrzymaliśmy w dzieciństwie, a raczej czego nie otrzymaliśmy, bo z tego powodu nie mamy jednakowych szans. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego niektórzy mają więcej szczęścia niż inni. Lucy i morze, Elizabeth Strout A także o tym, że zbyt późno uświadamiamy sobie, z czym się zmagamy, a niektórzy wcale. I o tym, że na wczesnym etapie życia wypracowujemy pewne sposoby na przetrwanie, które również w dorosłym życiu każą nam reagować tak, a nie inaczej. Nie była to rozmowa o złych rodzicach ani próba obwiniania ich o wszystko, tylko o ty...

Wiek dojrzały oczami Zofii Czerwińskiej

Obraz
Dojrzały wiek podobnie jak starość, zarówno tę wczesną, jak i późniejszą przeżywać lub znosić można na różne sposoby. Można też jej nie znosić. Tak właśnie było w przypadku jednej z najbardziej charyzmatycznych aktorek Zofii Czerwińskiej. Osobom z mojego pokolenia artystki nie trzeba przedstawiać. Pani Zofia zmarła w 2019 r. w wieku 85 lat, więc o dojrzałości musiała wiedzieć niemal wszystko. O tym, co o niej sądziła, można przeczytać w książce napisanej przez Ryszarda Abrahama, Zofia Czerwińska Całuję prawe oczko misia Rysia. Nie jest to biografia aktorki, raczej zbiór anegdot zebranych przez autora oraz zapis interesujących faktów z życia artystki. Z tego powodu nie znajdziemy w książce pełnego obrazu, a jednak dość dobrze można poznać bohaterkę, jak również jej sposób postrzegania świata. Mnie z uwagi na rozpoczynający się nowy etap życia, ciekawi, jaki stosunek Zofia Czerwińska miała do swojego wieku. Odpowiedź jest dość precyzyjna, bo zwykła mawiać, że jest kobietą w sile wieku ...

Odzyskana wolność

Obraz
Ten jedyny, wyjątkowy rodzaj wolności daje pewien wiek i „odchowane dzieci”, cokolwiek to znaczy. Ponieważ między moimi dziećmi jest spora różnica wieku, już bardzo długo zajmuję się ich wychowywaniem. Zapomniałam, że może być inaczej. Choćby taki prosty fakt, od tak dawna wstaję rano i rozpoczynam dzień od dbania o kogoś. Nie narzekam, doceniam, ale uważam, że w życiu jest czas na wszystko, ten na wychowywanie dzieci powoli mija. Choć podobnie jak pewna pani profesor mam pokusę, by na koniec jeszcze trochę „wychownąć” własne pociechy to mam również świadomość, że to już raczej niemożliwe. Cieszę się, że dorosły i że są takie jakie są, ja z czystym sumieniem znowu mogę zająć się sobą. Z tego zajmowania się swoimi sprawami rodzi się większa świadomość i odnoszę wrażenie, że dopiero teraz mam okazję poprzyglądać się sobie z większą niż dotychczas uważnością. Zmieniłam się i to bardzo, a tu, gdzie się nie zmieniłam, zwykle potrafię zaakceptować, że tak jest i to może być w porządku, nar...