O tym, co ja na to i trochę o stylu w dojrzałości
Viki, bohaterka argentyńskiego serialu "Zazdrosna" uczęszcza na terapię, która ma jej pomóc w rozwiązaniu problemów. Sceny z gabinetu psycholożki pojawiają się w każdym odcinku i choć całość ma lekki, komediowy charakter, doskonale obrazuje jak trudno zaakceptować bolesną prawdę o sobie. W rozmowach obu pań pojawia się notorycznie powracający wątek, który myślę, dotyczy nie tylko bohaterki serialu. Na wiele pytań odnoszących się do niej samej, Viki informuje, jak tę sprawę widział partner, matka lub przyjaciółka. Terapeutka z uporem wraca do pytania, a ty, co ty o tym sądzisz, czego ty chciałaś, co o tym myślałaś, zostawmy X, to jego sprawa, to jego opinia, a jak z tobą? Szybko okazuje się, że Viki nie do końca uświadamia sobie własne potrzeby, bo w życiu kieruje się chęcią sprostania pewnym standardom, wyobrażeniom i oczekiwaniom, dodam, że za wszelką cenę. Tak sobie myślę, że ja także, zapytana, dlaczego coś zrobiłam lub wybrałam, niejednokrotnie podam powód zewnętrzny...