Posty

Uciekaj, zastygnij, walcz, a może łaś się?

Obraz
Z niełatwymi emocjami wysłuchałam dzisiaj jednego z ostatnich odcinków K3 Niby-życie . Dariusz Bugalski zaprosił do rozmowy o przejściu od przetrwania do pełni życia dr Martę Kochan-Wójcik. Ta rozmowa wzbudziła we mnie silne emocje, bo w pewnym sensie była o mnie, choć myślę, że po wysłuchaniu, wielu z nas doszłoby do podobnego wniosku, a to z uwagi na czas i środowisko, w którym się wychowaliśmy. Było o tym, że istotne jest, co otrzymaliśmy w dzieciństwie, a raczej czego nie otrzymaliśmy, bo z tego powodu nie mamy jednakowych szans. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego niektórzy mają więcej szczęścia niż inni. Lucy i morze, Elizabeth Strout A także o tym, że zbyt późno uświadamiamy sobie, z czym się zmagamy, a niektórzy wcale. I o tym, że na wczesnym etapie życia wypracowujemy pewne sposoby na przetrwanie, które również w dorosłym życiu każą nam reagować tak, a nie inaczej. Nie była to rozmowa o złych rodzicach ani próba obwiniania ich o wszystko, tylko o tym, że ka...

Wiek dojrzały oczami Zofii Czerwińskiej

Obraz
Dojrzały wiek podobnie jak starość, zarówno tę wczesną, jak i późniejszą przeżywać lub znosić można na różne sposoby. Można też jej nie znosić. Tak właśnie było w przypadku jednej z najbardziej charyzmatycznych aktorek Zofii Czerwińskiej. Osobom z mojego pokolenia artystki nie trzeba przedstawiać. Pani Zofia zmarła w 2019 r. w wieku 85 lat, więc o dojrzałości musiała wiedzieć niemal wszystko. O tym, co o niej sądziła, można przeczytać w książce napisanej przez Ryszarda Abrahama, Zofia Czerwińska Całuję prawe oczko misia Rysia. Nie jest to biografia aktorki, raczej zbiór anegdot zebranych przez autora oraz zapis interesujących faktów z życia artystki. Z tego powodu nie znajdziemy w książce pełnego obrazu, a jednak dość dobrze można poznać bohaterkę, jak również jej sposób postrzegania świata. Mnie z uwagi na rozpoczynający się nowy etap życia, ciekawi, jaki stosunek Zofia Czerwińska miała do swojego wieku. Odpowiedź jest dość precyzyjna, bo zwykła mawiać, że jest kobietą w sile wieku ...

Odzyskana wolność

Obraz
Ten jedyny, wyjątkowy rodzaj wolności daje pewien wiek i „odchowane dzieci”, cokolwiek to znaczy. Ponieważ między moimi dziećmi jest spora różnica wieku, już bardzo długo zajmuję się ich wychowywaniem. Zapomniałam, że może być inaczej. Choćby taki prosty fakt, od tak dawna wstaję rano i rozpoczynam dzień od dbania o kogoś. Nie narzekam, doceniam, ale uważam, że w życiu jest czas na wszystko, ten na wychowywanie dzieci powoli mija. Choć podobnie jak pewna pani profesor mam pokusę, by na koniec jeszcze trochę „wychownąć” własne pociechy to mam również świadomość, że to już raczej niemożliwe. Cieszę się, że dorosły i że są takie jakie są, ja z czystym sumieniem znowu mogę zająć się sobą. Z tego zajmowania się swoimi sprawami rodzi się większa świadomość i odnoszę wrażenie, że dopiero teraz mam okazję poprzyglądać się sobie z większą niż dotychczas uważnością. Zmieniłam się i to bardzo, a tu, gdzie się nie zmieniłam, zwykle potrafię zaakceptować, że tak jest i to może być w porządku, nar...

Czarny kot

Obraz
Zaprzyjaźniłam się ostatnio z pewnym czarnym kotem, mieszka po sąsiedzku. Przyznam, że nigdy nie miałam kota i niewiele o nich wiem, poza tym, że jak czarny przebiegnie drogę to… No wiadomo nieszczęście, trzy kroki do tyłu, żeby odczynić urok. Jestem dorosła, nawet bardzo dorosła, całkiem wyedukowana i dość świadoma, zatem nie wierzę w przesądy. Tyle teoria, bo jednak gdzieś z tyłu głowy są obecne, no bo dlaczego nie kładę pudełka z nowymi butami na stole, odkąd usłyszałam, że buty na stole to kłótnia w rodzinie. Nie żeby kłótnie w rodzinie były mi obce, bez obuwia na stole także się zdarzają, więc o co chodzi? Zaklinanie rzeczywistości czy raczej przekonania, które ktoś kiedyś nam zaszczepił? A może na wszelki wypadek? Podobnie z czarnym kotem, niby nie wierzę, ale dlaczego jak rudy lub biały przebiegnie drogę, nawet tego nie zauważam, ale czarny… Czarny to zupełnie inna historia, wzbudza niepokój, a przynajmniej daje się zauważyć. Jak silne potrafią być przesądy? Niektóre bardzo,...

Kobieta nieistotna?

Obraz
Mam w sobie pewien rodzaj niezgody. Okazało się, że nie tylko mnie ten problem uwiera, bo pojawiło się ostatnio kilka publikacji dotyczących „nieznaczności” i wartości „zwykłego” życia. Współczesna kultura tak to jakoś urządziła, że miarą życiowej satysfakcji stał się wyłącznie sukces, oczywiście taki, który ma wymiar materialny, choć w cenie jest również popularność i wysoka pozycja na drabinie społecznej. W sukcesie nie ma nic nagannego, zwłaszcza jeśli został okupiony ciężką pracą. Kłopot w tym, że w dzisiejszych realiach ktoś, kto go nie odniósł, automatycznie stał się kimś, kto sobie nie radzi lub osobą nieznaczną, mało istotną, nieatrakcyjną. Media, zwłaszcza społecznościowe proponują wiele szybkich sposobów na sukces i przekonują, że ten jest w zasięgu ręki. Koniecznie należy po niego sięgnąć, najlepiej kupując kolejny poradnik, kurs lub dostęp do wykładu. Sam twórca jest żywym dowodem na to, że jego metoda działa. To pewnie możliwe, ale w ilu przypadkach? Tymczasem świat je...

Mężowie i wakacyjna lektura wypoczynkowa

Obraz
Rzadko ostatnio sięgam po lekkie książki obyczajowe, bo przeczytałam ich już tyle, że trudno o zaskoczenie. Od czasu do czasu jednak wybieram taką „wypoczynkową” literaturę, zazwyczaj w okresie wakacji lub podczas długich zimowych wieczorów, zwykle zwiedziona pozytywną recenzją albo ciekawą okładką. Poszukuję wtedy czegoś świeżego, lekkiego, a najchętniej również zabawnego. Jestem dość przyziemna, pewnie z tego powodu wolę powieści z choć trochę prawdopodobną fabułą, ale ostatnio tak się złożyło, że w moje czytelnicze ręce wpadły zupełnie nierealne historie. Postanowiłam dać im szansę i dobrze, bo całkiem nieźle się bawiłam, a tylko z pozoru błahe perypetie bohaterów, stanowiły pretekst do rozważań na całkiem poważne tematy. Mężowie Holly Gramazio, jest jedną z tych książek. Lekka opowieść o młodej singielce, która pewnej nocy po powrocie do domu, zastaje w nim mężczyznę, podającego się za jej męża. Wraz z pojawieniem się nieznajomego, w otoczeniu zaszły drobne zmiany, a sama Laure...

Wściekam się

Obraz
Wściekam się. Wreszcie. To nie jest dla mnie naturalny stan, jestem grzeczną dziewczynką, tyle że czas, który w moim życiu nastał, powoduje zmiany nastroju, na które chyba nie byłam gotowa. Ich intensywność tylko z pozoru utrudnia życie, bo można je wykorzystać do własnych celów. Na przykład to, że się wściekam, jest znacznie wygodniejsze niż ewentualne użalanie się nad sobą. Wściekam się, kiedy czytam, co kobieta po pięćdziesiątym roku życia powinna i czego nie powinna. Wściekam się z powodu stereotypów dotyczących dojrzałych kobiet. Do białej gorączki doprowadzają mnie infantylne nagłówki: pięćdziesięciolatko łap 50 złotych i biegnij do… Naprawdę? Czy ja się czepiam, czy to naprawdę brzmi lekceważąco? Dlaczego wciąż pozwalamy, żeby ktoś inny decydował o naszej atrakcyjności? Dlaczego atrakcyjność ma zależeć od opinii z zewnątrz lub ogólnie przyjętego kanonu urody? Dlaczego wciąż to przeżywamy? Może pora skorzystać z zasobów, które mamy i zmienić podejście, bo w końcu, czym jest ...